Quantcast
Channel: Blog Moniszona
Viewing all articles
Browse latest Browse all 394

CO WARTO KUPIĆ PODCZAS PROMOCJI - 30% W DOUGLAS

$
0
0

Jak co roku wielkie drogerie kuszą nas zniżkami i wyprzedażami, gdy jesteśmy już doszczętnie spłukani po przedświątecznych zakupach. Dlatego od 2, może 3 lat staram się kupować prezenty dla najbliższych najpóźniej w listopadzie (staram się co nie znaczy, ze zawsze mi to wychodzi :P) a w okresie międzyświątecznym nie przekraczać progów ulubionych sklepów kosmetycznych. A potem nażarta wigilijnym bigosem, opita świątecznym barszczykiem zasiadam przed komputerem i zaczynam polować na okazje. A w ramach spalania tych wszystkich świątecznych pyszności biegam po sklepach. Sephora w tym roku zaproponowała nam rabat 25% na wszystkie kosmetyki do makijażu (30% dla złotej karty). Niestety już w pierwszym dniu promocji większość interesujących mnie rzeczy była wyprzedana, lub od jakiegoś czasu nie było jej w sprzedaży - np. bazy pod cienie Urban Decay. Stacjonarnie było jeszcze gorzej. Od koleżanki pracującej w jednej z warszawskich drogerii dowiedziałam się, że stoki celowo nie były uzupełniane w okresie przed i poświątecznym, by pozbyć się jak najwięcej produktów. W myśl zasady, że klient kupi cokolwiek, co jeszcze zostało :(


Dużo lepsza sytuacja jest w sieci Douglas. Wprawdzie promocja obejmuje tylko 3 grupy kosmetyków, ale za to dostępność jest lepsza. Tym razem promocja obejmuje też takie marki jak Mac czy Bobby Brown. Szczególnie online, bo stacjonarnie bywa różnie. Dla przypomnienia rabat 30% obejmuje:
- cienie (online tylko pojedyncze, w sklepie konsultantka naliczyła mi rabat na paletę oraz cień w kremie)
- pomadki (tylko i wyłącznie, tzw. pomadki w kredce np. Revlon czy Clinique nie podlegają tej promocji)
- lakiery (wszystkie kolorowe plus topy nawierzchnie czy przyspieszające wysychanie, ale odzywki do paznokci i bazy już nie)
Miałam pokazać wam moje zdobycze, niestety Douglas się  nie popisał i moje zamówienie z 30.12. do tej pory do mnie nie dotarło. A szkoda. Poczekam cierpliwie i pokaże przy okazji nowości styczniowych.
A tym, którzy jeszcze nie dokonali zakupów, albo zastanawiają się co kupić proponuję moje typy:

LAKIERY:


Tych którzy jeszcze nie znają zachęcam do zapoznania się z marką ANNY. A te z was, które znają i lubią na pewno skorzystają i uzupełnia zbiory w wymarzone odcienie. Szczególnie, że po rabacie z 45 zł wychodzi już tylko 31,50 zł za bardzo dobry jakościowo lakier.
Największy wybór lakierów, ale też konsultantki najlepiej zorientowane w kolekcjach są w Arkadii i w malutkim Douglas w CH Targówek. Odradzam Złote Tarasy, panuje straszny bałagan, panie nic nie wiedzą a niektóre lakiery są tak stare, że aż się rozwarstwiły..
A tu link do wszystkich lakierów ANNY jakie pokazywałam --> KLIK
    

Kolejne lakiery, które warto mieć, szczególnie gdy lubicie nieco grubsze pędzelki. Niestety wybór stacjonarny jest bardzo słaby, najwięcej kolorów znalazłam w Arkadii, Galerię Mokotów i Złote Tarasy omijajcie szerokim łukiem.
Lakiery Revlon pokazywałam TU, TU i TU.
I ostatnia moja lakierowa propozycja, czyli lakiery Pupa, dwa limitowane kolory z kolekcji Stay  Gold! : DIAMOND DUST i GOLDEN PLUMAGE (złotko widziałam na początku tygodnia w Złotych Tarasach), może uda się wam upolować lakiery ze starszych kolekcji, np. takie cuda z kolekcji Soft&Wild.

http://www.blogmoniszona.pl/2015/10/pupa-jesienna-kolekcja-soft.html

CIENIE:


Na samym szczycie listy zakupowej uplasowały się cienie Laura Mercier. W tym momencie jest to firma po której produkty sięgam najczęściej i nawet wieloletnia przyjaźń z kosmetykami Mac nie jest w stanie tego zmienić. Więcej o cieniach Laura Mercier znajdziecie tu --> KLIK.


Tym z was, które szukają niedrogich i dobrych matowych cieni polecam wkłady Artdeco z kolekcji Art Couture. O kolekcji pisałam tu --> KLIK.
Bez problemu kupicie je stacjonarnie w Galerii Mokotów, Złotych Tarasach i Arkadii.
Regularna cena pojedynczego koloru to 31,50 zł.


Do zakupu cienie Mac chyba nie muszę nikogo przekonywać.
Pisałam o nich tak często, że podaję tylko linko do ciekawszych notek:
- EXTRA DIMENSION
- PRESSED PIGMENT
- NOVEL ROMANCE
- MAGNETIC NUDE
- PLAY
- CO WARTO KUPIĆ Z MAC
Na uwagę zasługuje także wypiekany cień Pupa z kolekcji Vamp! w odcieniu dojrzałego bakłażana - CHARMING BURGUND.


I na koniec Giorgo Armani Eyes To KillIntense, czyli cienie a właściwie prasowane pigmenty. Piękne jak szlachetne klejnoty, uniwersalne jak czarna kredka (no prawie).

POMADKI


Na pierwszym miejscu pomadki Mac, można wybierać z pośród kilku rodzajów formuł, wykończeń i kilkudziesięciu kolorów. Moje ostatnie odkrycie to pomadki mineralne tej firmy.

 

Więcej szczegółów znajdziecie pod etykietą MAC --> KLIK.


Yves Saint Laurent Rouge Volupté Shine to moja pierwsza pomadka z logiem YSL i na pewno nie ostatnia.  Zachwyca wyglądem, ale też i działaniem. Ma maślano-kremową konsystencję i to po nią najczęściej sięgałam w ostatnie mroźne dni.

I na koniec ulubiona pomadka z Estee Lauder - Pure Color Vivid Lipstick. Głębia koloru i żelowe wykończenie zamknięte w biżuteryjnym opakowaniu. Jeden z tych kosmetyków, do których się wraca po latach.

Przypominam, że rabat - 30% obowiązuje jeszcze tylko dziś, tzn. do 06.01.2016. Skusicie się na coś?


 

Viewing all articles
Browse latest Browse all 394